Jakie konie do agroturystyki?

Niekoniecznie ten sam cel kieruje właścicielami gospodarstw agroturystycznych przy zakupie koni. Chociaż nie da się ukryć, że największym popytem cieszą się tu dobrze ułożone, spokojne konie pod siodło bez względu na ich wielkość.

Mimo to część gospodarstw posiada konie, które są wyłącznie na pokaz i ich zadaniem jest tworzenie atmosfery. Nie są wyjątkiem w naszej agroturystyce stada koników polskich, pasących się na dużych ogrodzonych powierzchniach. Spotkać można tarpany, czy maleńkie koniki szetlandzkie. Przykładem może być mazowieckie.

Zdarzają się gospodarstwa agroturystyczne, często w woj. mazowieckim, które oferują przejażdżki pośród lokalnych atrakcjach dorożką lub innym wozem zaprzęgowym, a nawet zabytkową karetą. Tu zdecydowanie przydają się konie dorożkarskie lub te, które jeszcze niedawno były wykorzystywane przez polskich rolników.

Jakie pod siodło?

Pierwsza zasada przy zakupie konia. Wybierajmy konia przy pomocy specjalisty, nawet jeśli mamy mu zapłacić. W ten sposób możemy nierzadko uniknąć istotnego ryzyka, bowiem tylko specjalista będzie wiedział, czy dany koń jest spokojny, ile ma lat, czy nie ma problemu ze wzrokiem, nogami lub układem oddechowym.

W agroturystyce sprawdza się kilka ras obecnych w Polsce, łącznie z mieszańcami. Preferowane są konie małopolskie i wielkopolskie. Spotkać można konie śląskie nadające się zarówno pod siodło do powożenia. Najnowsza ich typ charakteryzuje się już większą lekkością od poprzednich pokoleń. Chociaż, szukając spokojnego śląskiego trzeba uważnie się przyglądać. Nie poleca się do agroturystki typowych koni sportowych, choćby rasy angielskiej, czy araby. Są to konie płochliwe i na ogól wymagają wytrawnych jeźdźców.

Coraz częściej polecane są hucuły, jako te, które nie płoszą się i nie ponoszą. Nie potrzebują bezkresnych wybiegów. Ceny hucułów od 4500 do 12000 zł.

Nie tylko dla dzieci

Te oczywiście też mogą być pod siodło, choć najmniejsze z nich służą najczęściej do towarzystwa dzieciom. Mogą to być wspomniane koniki polskie, koce lub szetlandy, czyli rasy mniejsze, ale wykorzystywane pod siodło. Bywa, ze i dorosły dosiada konika polskiego, jeśli boi się dużych koni. Zresztą Mongołowie na konikach tej wielkości stworzyli największe w historii imperium.

Dzieciom polecane są szetlandy, jako spokojne i poruszające się nierzadko jak na zwolnionym filmie. Mogą być też kuce islandzkie i walijskie. Do łagodnych zaliczane są również haflingery, czyli największa rasa kuca. Jest to koń długowieczny.

I na koniec dwie wskazówki – najlepiej jest kupować konia dobrze ujeżdżonego, a taki ma zwykle już kilka lat i zwykle wygodniej jest zakupić klacz, gdyż ogier jest bardziej uciążliwy w okresie rui.

Materiał promocyjny.

[Głosów:5    Średnia:2.8/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here